Jak to się stało, że Iwona Kargul trafia na nasze łamy dopiero teraz? Bez wątpienia jest to nasze poważne niedopatrzenie. Czym prędzej naprawiamy ten błąd.
Nasza bohaterka nie miała łatwo w życiu. Składało się na to wiele niekorzystnych okoliczności. Nawet stan wojenny wybuchł w dzień jej kolejnych urodzin. Jak pech, to pech.
Pracę w Naszym Szpitalu Pani Iwona rozpoczęła w roku 1995. Miejscem jej pracy była nasza pralnia. Potem bywało różnie. Zmieniała miejsce pracy i wracała. Za każdym razem była coraz bliżej pracy z pacjentami aż w końcu…
Coś zaskoczyło. Postawiła na edukację. Ukończyła szkołę średnią i zrobiła maturę. Niedługo zostanie Technikiem Elektroradiologiem!
Rozmowa z Iwonką to opowieść o tym, że warto mieć i realizować marzenia. Przeszkód nie brakuje. Bardzo trudno jest zdobyć takie wykształcenie, jednocześnie pracując. Tym bardziej, że trzeba daleko dojeżdżać. Trzeba mieć charakter, wsparcie rodziny, znajomych i pracodawcy. Teraz to wsparcie otrzymują koleżanki z Liceum, ale to już zupełnie inna historia.
Wiemy na 100%, że na takie osoby możemy liczyć, kiedy przyjdzie czas przybliżenia edukacji medycznej do Miastka. Z taką opinią Prezes Szpitala nie mamy zamiaru polemizować.