Dla nas COVID to nie statystyki. Przede wszystkim to bolesne 123 rozmowy telefoniczne z rodzinami osób, którym nie daliśmy rady pomóc. To także bardzo trudne rozmowy między naszym personelem które towarzyszyły odejściu pacjentów 30, 40 i 50 letnich u których nie zdiagnozowano wcześniej żadnych chorób zagrażających ich życiu.
Powinniśmy się pocieszać tym, że pomogliśmy wyjść z choroby setkom innych, ale i to jest stłamszone przez świadomość, że dla około 20% z nich będzie potrzebna długa rehabilitacja. Nie obejdzie się bez wizyt u pulmonologa, neurologa, psychologa i kardiologa. Wiele z tych osób będzie musiało na stałe zrezygnować z rzeczy, które sprawiały im frajdę, a w trudniejszych przypadkach mogą utracić zdolność do wykonywania dotychczasowej pracy.
Prosimy Was. Wyciągnijmy z tego prawidłowe wnioski. Nie zapominajmy, że życie ludzkie jest wartością największą.
Do licha! Szczepmy się!